Flesz: wyrównany rekord Agi, Ana lepsza od Maszy

Flesz: wyrównany rekord Agi, Ana lepsza od Maszy

Agnieszka Radwańska odczarowała Rzym. Polka powtórzyła swój najlepszy rezultat z 2009 roku, a jutro będzie miała okazję na jego poprawienie. O półfinał powalczy ze zwyciężczynią spotkania Flavia Pennetta – Jelena Janković sex lubuskie.

Po odprawieniu Pauli Ormaechea, teraz przyszedł czas na Francescę Schiavone. Włoszka niesiona dopingiem kibiców zgromadzonych na korcie Nicoli Pietrangeliego starała się jak mogła, ale nie była w stanie skutecznie postawić się krakowiance. W pierwszej partii Aga prowadziła już 5-2. Przy podaniu na seta (*5-3) została jednak przełamana i wydawało się, że po odrobieniu strat Włoszka pójdzie za ciosem. Nic z tych rzeczy. W następnym jej gemie serwisowym oddała na starcie trzy punkty, a Polka za drugą okazją zakończyła pierwszą odsłonę.

Radwańska całkowicie zdominowała drugą partię. Szybko przełamała rywalkę i serwowała na 3-0. Wtedy doszło do najdłuższego gema tego pojedynku. Po ośmiu równowagach, sześciu przewagach Agi i niewykorzystanych trzech break pointach Schiavone, ostatecznie utrzymała podanie. Po jednym z break pointów nawet już wszyscy kibice razem z Francescą cieszyli się z przełamania. Po jej uderzeniu piłka jednak wylądowała minimalnie obok linii. Ten gem kosztował Włoszkę sporo nerwów i zdrowia. Kolejny znowu źle zaczęła i została skarcona. Radwańska następnie utrzymała swoje podanie i jej rywalce groził bagel. Proszę sobie wyobrazić: *0-5 0-40 i… wyszła z tego gema obronną ręką. Polka nie wykorzystała trzech piłek meczowych, przegrała tego gema, ale przy swoim podaniu już dokończyła dzieła. Radwańska – Schiavone 64 61.
Fot. Michael Regan/Getty Images Europe

Fot. Michael Regan/Getty Images Europe

Ana Ivanović również przerwała swoją czarną serię. W jej przypadku chodziło jednak o serię porażek z Marią Szarapową, która zatrzymała się na numerze siedem. Serbka była już bliska pokonania jej w Stuttgarcie, ale zmarnowała tam niezwykłą szansę. Teraz wydawało się, że ponownie Masza wyjdzie z tego obronną ręką. Ana zagrała jednak o wiele bardziej regularnie niż ostatnio i nie oddała rywalce inicjatywy. Wygrała 61 64, co oznacza, że Szarapowa nie wygra trzeciego turnieju z rzędu, a jej dobra passa została przerwana po dwunastu zwycięskich meczach.

W momencie pisania tego tekstu jest równolegle rozgrywany trzeci set spotkania, w którym bierze udział nasza nowa ulubienica Serena Zhang. Jeśli rozstrzygnie go na swoją korzyść, a wieczorem Serena Williams wygra z Varvarą Lepchenko, w ćwierćfinale Internazionali BNL d’Italia będziemy mieli pojedynek Seren! Nie możemy się doczekać. Swoje zmagania rozpoczął przed chwilą również Łukasz Kubot w parze z Robertem Lindstedtem. Niestety nie zaczęli dobrze. Przegrywają już 0-3* z Tommym Haasem i Radkiem Stepankiem.

Kolejny flesz jutro rano, a w nim zapowiedź spotkania Radwańska vs. Pennetta/Janković, a także informacje o tym co działo się dzisiejszego wieczoru na kortach w Rzymie.

About the author